-No dobra,zobaczmy co potrafisz. -Za pomocą swych umiejętności stworzyłam mini AquaPark.
Pingwin najwidoczniej lubił wodne klimaty. Jak na razie to nas łączyło -miłość do wody.
Wywinął parę zgranych fikołków w powietrzu,wybijając się od
przygotowanych przez siebie lodowych "wyrzutni". Potem usiadł sobie,co
wyglądało dość zabawnie,nawet nie wiedziałam ,że pingwiny potrafią
siadać. Może jednak on był wyjątkiem.
-Nie bądź leniem. -Jednym susem podskoczyłam do niego.
Popatrzył na mnie, po czym przewrócił się na brzuch i ułożył wygodnie.
-No wstawaj,młody.
W tym momencie zamroził wodę wokół nas.
-Ej no!- Ślizgałam się,bo jaki wilk potrafi śmigać po lodzie?- Żartowniś! Jak Cię złapię!
Oczywiście to łatwe nie było.On bez problemu poruszał się po lodzie a ja
nie. Cały czas miałam wrażenie jakby się ze mnie śmiał. Spryciarz mały.
Wtedy wpadłam na świetny plan.
z pomocą wody stworzyłam sobie szlak by dogonić Galla,gdyż tak zaczęłam go nazywać.
Już się na niego rzuciłam a on odskoczył!
-Wracaj tu! -Miałam wrażenie ,że robi to wszystko specjalnie by się ze mnie pośmiać.
Wtedy położyłam się na lodzie. Ardo,kolejne przezwisko bo Jego pełne
imię jest za długie, zainteresował się tym iż już go nie gonię. Powoli
podszedł do mnie,typowo pingwinim chodem, co naprawdę jest zabawne.
Zaskrzeczał Mi w ucho i wtedy go złapałam.
-Koniec tej zabawy!-Przytuliłam go.-Charakterek masz podobny do mnie.
Muszę wymyślić sposób na to byś szybciej się poruszał. Przecież przy tym
Twoim śmiesznym
kroczku dwa metry przejdziemy w godzinę.Wiem! Wodna drużka zawsze pod i przed Tobą.Co ty na to?
W odpowiedzi pozytywnej zaczął śmiesznie kiwać swą główką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz