Poszedłem do jaskini po różę dla Meilin... Zamierzałem drugi raz wyznać , że ją kocham. Zacząłem wracać. Nagle Essix użyczyła mi mocy... Zacząłem widzieć z dalekiej odległości... Co dojrzałem? Meilin z jakimś basiorem! Róża wypadła mi z pyska , Essix zaskrzeczała po czym usiadła mi na grzbiecie , nie patrząc mi w oczy. Podszedłem do nich. Miałem łzy w oczach. Pierwszy raz w życiu , poczułem , że płaczę! Nawet , kiedy głodowałem na ulicy , nie czułem smutku.
-Meilin! Co...Kto...-Jąkałem się. Spuściłem łeb , żeby nie było widać mojego płaczu.
<Meilin? Vector?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz