...Poszliśmy do tajemniczego wodospadu.Suka poszła łowić ryby a ja
usiadłam pod drzewem.I znów poczułam ten ohydny zapach.Już wiedziałam
kogo jest.Zwałam się na równe nogi.
-Wyjdź!-krzyknęłam wściekła.
Suka podniosła łeb z wody i patrzyła w moja stronę.
-Powiedziałam wyjdź!
Nagle ukazały mi się oczy.Zza krzaków ukazał mi się wilk.
-Wynocha!-krzyknęłam przygotowując się do ataku.
-Nie poznajesz mnie Arukaz?
-Ciebie? Zawszę i wszędzie.
-No choć się przytulić.
-Po moim trupie.
-To się da załatwić.
-Po co tu przyszedłeś?
-Po ciebie.
Poczułam mój żywioł.Starałam się go unikać ale przy tym wilku on się uaktywnił.
-Odejdź!Drugi raz mi życia nie popsujesz!
Moje oczy były czerwone a źrenice jak szpilki.Dostałam szału.
-Choć ze mną po dobroci to nic ci się nie stanie.
-Suka! Atakuj!
Suka rzuciła się na basiora.
-Atakujcie ich!
Z góry zaczęły zbiegać inne wilki.Ja z Suką zaczęłyśmy uciekać.
-I co córeczko.Już się mi nie uciekniesz.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz