Gdy wataha zaczęła się zbierać, zauważyłam ,że nie tylko ja szukam samotności.
-Tsuri, tak? -Zapytałam waderę ,która wraz ze swym lemurem przygotowywała się do ucieczki.
-Tak.-Odrzekła cicho.-Też jesteś tu nowa, prawda?
-Dołączyłam wczoraj.-Uśmiechnęłam się do niej.- Podobno z samotnikiem, może zaprzyjaźnić się tylko inny samotnik.
Ruszyłyśmy przed siebie zostawiając inne wilki za nami. Strasznie
chciałabym znaleźć przyjaciółkę, która byłaby Mi bliska i mogłabym jej
ufać. Tsuri wydawała się być nawet do mnie podobna. Ale wiadomo nikogo
do przyjaźni nie mam zamiaru zmuszać. Gall sunął obok mnie na wodnej
dróżce ,którą musiałam mu tworzyć. To był w sumie pewnego rodzaju
trening. Wydaję Mi sie, że przyzwyczaiłam się do Mojego pingwina
"komika". Często rozbawiał inych swoim krokiem, bądź
siadem. Odnosiłam wrażenie ,że cieszył się z uśmiechu innych. Tsu chyba
też kochała swojego lemurka. Ciekawa z nich para.
-Może jakiś wspólny trening? -Przerwałam ciszę namysłu.
<Tsu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz