Wszyscy naglę zgromadzili się przy Erlirze. Był sławą miasta. Nie było
takiego kto by go nie znał. Oprócz mnie i Halawira. Clash po powrocie do
domostwa powiedział mi wszystko o Erllirze. Że to podobno on cofając
się w czasie zasiał to drzewo itp. Nagle usłyszałam wraz z innymi dzwon.
-Super!Święto się już zaczyna!-Powiedziała Nari która tam przebywała.
Clash zaprowadził mnie na Rynek a z rynku gdzieś w ustronne miejsce.
Rynek stał się pusty. Tam gdzie byliśmy było tez parę innych wilków.
Zaczeli się malować na różne kolory. Clash też zaczął się malować . Przy
moim miejscu były farby brazowe. Po pomalowaniu się wyglądałam niej
więcej tak:
Clash wyglądał trochę inaczej.Halawir umalował się (Dobrze pomogłam mu)
przez to wyglądał groźniej.Clash Mówił ,że ważne jest to aby nikt cię
nie mógł rozpoznać. Nagle widać było jak latające wilki zaczęły fruwać. A
Wielkie drzewo zaczeło się trząść, Przez wibracje z liści wyfruwały
gromady różnokolorowych,drobnych pyłków. Wyglądało to zaskakująco. Nagle
Clash,Nari i inne wilki zaczęły wyłazić i się radować , cieszyć. Ja
jako mgła byłam kolorowa mgłą. Halawir przyglądał się wszystkiemu z
czujnością. Ja bawiłam się na całego tego mi było trzeba.Co już
przychodziły nowe wilki. Halawir mówił mi czasami coś telepatycznie, a
ja do niego. Nagle podsłyszałam w czasie zabawy:
-Spotkajmy się jutro ok?-Powiedział to ktoś ale nie do mnie. Całe
szczęście oczywiście. i wtedy przypomniało mi się to spotkanie z
Eragon'em. Martwiłam się ,że nadal tam czeka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz