-Nie ma za co.-Powiedziałem. Ruszyliśmy w stronę mojej jaskini.
***
Chika siedziała w mojej jaskini i trzymała Hiroto. Wypuściłem Briggana. Teraz obserwował Chikę i Hiroto. Wszedłem z otchłań jaskini. Znajdował się tam strumyk. Zamoczyłem dwie chusteczki w wodzie i wróciłem do wadery i jej zwierzoducha. Zacząłem delikatnie przemywać rany Hiroto , w końcu wyciągnąłem spirytus i wylałem ciut na skaleczenia Briggana.
-Jeszcze raz dziękuję...-Powiedziała Chika.
<Chika?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz